Spis treści
Jak zmieniały się ceny mieszkań w Polsce na przestrzeni 50 lat?
Ceny mieszkań w Polsce w ciągu ostatnich pięciu dekad przeszły prawdziwą metamorfozę. Te wahania stanowią wierne odbicie burzliwej historii kraju, transformacji ustrojowej oraz kształtującej się polityki mieszkaniowej. Patrząc z perspektywy czasu, zauważamy generalny trend wzrostowy, choć nie brakowało momentów stagnacji, a nawet obniżek cen. Te ostatnie najczęściej wiązały się z kryzysami gospodarczymi, zmianami w strukturze demograficznej społeczeństwa oraz interwencjami państwa. Jednak, aby w pełni zrozumieć sytuację, warto spojrzeć na nią z uwzględnieniem inflacji, czyli przeanalizować realne ceny mieszkań. Daje to nieco inną perspektywę niż obserwacja wyłącznie cen nominalnych. Przykładowo, od 1890 roku koszt zakupu domu w Stanach Zjednoczonych wzrósł niemal o 60%. Co więcej, w długim okresie realne ceny nieruchomości mogą utrzymywać się na stabilnym poziomie, a nawet wykazywać tendencję spadkową. Dlatego tak istotne jest rzetelne analizowanie danych z różnych stron, by móc wyciągnąć w pełni obiektywne wnioski.
Jakie uwarunkowania historyczne wpływały na ceny mieszkań w Polsce?
Uwarunkowania historyczne odcisnęły ogromne piętno na cenach mieszkań w Polsce. W okresie PRL-u, kiedy gospodarka podlegała centralnemu planowaniu, dostęp do własnego lokum był wyzwaniem, co naturalnie wpływało na ówczesny rynek. Własność prywatna napotykała wtedy na liczne ograniczenia. Dopiero po przełomowym roku 1989, wraz z transformacją ustrojową, otworzyły się drzwi dla wolnego rynku nieruchomości. To zapoczątkowało dynamiczne zmiany cen. Kryzysy ekonomiczne, takie jak ten z lat 2008-2009, silnie oddziaływały na popyt oraz podaż mieszkań, generując spore wahania cen. Przemiany demograficzne również nie pozostały bez znaczenia. Dodatkowo, migracje ludności i regulacje prawne dotyczące nieruchomości, nieustannie kształtują oblicze rynku mieszkaniowego. Wszystkie te czynniki, splatając się ze sobą, wpływają na aktualne ceny mieszkań w naszym kraju. Zmiany w przepisach prawnych nagle odmieniają reguły gry, wpływając na decyzje zarówno kupujących jak i sprzedających.
Jak wpływały zmiany ekonomiczne i polityczne na rynek mieszkaniowy?
Gospodarka i polityka w zauważalny sposób kształtują sytuację na rynku mieszkaniowym w Polsce.
- Wzrost gospodarczy przekłada się na wyższe zarobki, a to z kolei napędza popyt na mieszkania, windując ich ceny,
- Inflacja burzy ten obraz – gdy ceny rosną szybciej niż pensje, własne „M” staje się trudniej dostępne,
- Polityka pieniężna NBP reguluje stopy procentowe, a ich wysokość bezpośrednio wpływa na koszt kredytów hipotecznych: niskie stopy oznaczają tańszy kredyt i większe zainteresowanie zakupem, a wysokie – ograniczają dostępność finansowania,
- Programy rządowe, takie jak „Bezpieczny Kredyt 2 proc.”, generują dodatkowy popyt, co w krótkiej perspektywie może podnosić ceny nieruchomości,
- Regulacje prawne dotyczące rynku nieruchomości (zmiany w prawie budowlanym czy systemie podatkowym) oddziałują na podaż mieszkań i skłonność do ich nabywania,
- Planowanie strategiczne, obejmujące budowę dróg i infrastruktury, podnosi atrakcyjność poszczególnych lokalizacji, co automatycznie wpływa na wartość tamtejszych nieruchomości,
- Konieczne jest monitorowanie równowagi podaży i popytu, ponieważ niedobór mieszkań, zwłaszcza w kontekście programów wsparcia i ogólnej sytuacji gospodarczej, może skutkować gwałtownym wzrostem cen.
Jakie były ceny mieszkań w latach 70-tych i 80-tych?
W minionych czasach o cenach mieszkań decydowały odgórne decyzje państwowe, które nie odzwierciedlały realnej wartości rynkowej. Dystrybucja lokali podlegała ścisłej kontroli, a na upragnione „M” czekało się nierzadko długie lata. Presja inflacyjna i ograniczona podaż mieszkań windoawały ceny w górę, mimo interwencji państwa. Rozważając ówczesne ceny mieszkań, nie można zapominać o specyfice gospodarki planowej, tak odmiennej od obecnych mechanizmów rynkowych. Ograniczone prawo do własności prywatnej dodatkowo komplikowało dostęp do własnego kąta. Przykładowo, uzyskanie zgody na budowę domu graniczyło z cudem, a materiały budowlane albo były niedostępne, albo osiągały zawrotne ceny. Wszystkie opisane czynniki miały znaczący wpływ na ówczesny rynek mieszkaniowy.
Jakie zmiany cen mieszkań miały miejsce w latach 90-tych?
Lata 90. stanowiły przełomową dekadę dla polskiego rynku mieszkaniowego. Transformacja ustrojowa, otwierając drogę wolnej konkurencji, pociągnęła za sobą uwolnienie cen, co zapoczątkowało dynamiczne przemiany. Początkowy skok cen szybko ustąpił stabilizacji, a rynek wtórny mieszkań zaczął prężnie się rozwijać. W tym okresie banki wprowadziły pierwsze kredyty hipoteczne, stając się dostępne dla szerszego grona odbiorców. Pomimo zachodzących przemian, ceny mieszkań utrzymały się na relatywnie niskim poziomie – średnia cena za metr kwadratowy do końca dekady nie przekroczyła 2000 złotych, co doskonale ilustruje skalę i tempo przemian na rynku.
Jak wyglądały ceny mieszkań w pierwszej dekadzie XXI wieku?

Na początku XXI wieku, w pierwszym dziesięcioleciu, polski rynek nieruchomości przeszedł prawdziwą transformację. Od 2003 roku obserwowaliśmy dynamiczny wzrost cen mieszkań, napędzany poprawą koniunktury gospodarczej i liberalizacją dostępu do kredytów hipotecznych. Szczególnie gwałtowny skok cen miał miejsce w latach 2006-2007. Jednak globalny kryzys finansowy, który wybuchł w latach 2008-2009, niespodziewanie położył kres tej tendencji. W konsekwencji rynek nieruchomości doznał poważnego szoku, co pociągnęło za sobą kilkuletni okres spadku cen.
Jakie były kluczowe wydarzenia wpłynęły na ceny mieszkań w drugiej dekadzie XXI wieku?
Wkraczając w drugą dekadę XXI wieku, rynek nieruchomości mieszkaniowych stawał w obliczu licznych trudności. Piętno kryzysu finansowego z 2008 roku wciąż było odczuwalne. Interwencje rządowe, w tym wszelkiego rodzaju programy subwencji kredytowych, odgrywały tu niemałą rolę. Kluczowe znaczenie miały również modyfikacje w regulacjach dotyczących hipotek, choćby rekomendacja S wydana przez Komisję Nadzoru Finansowego. Ożywienie gospodarcze po roku 2013 przełożyło się na większe zainteresowanie zakupem własnego M. Co więcej, zmiany demograficzne, a zwłaszcza migracja ludności do miast, wywarły presję na wzrost cen nieruchomości. W latach 2010-2019 za nowe mieszkania trzeba było zapłacić średnio o 29% więcej. To dobrze ilustruje, jak dynamiczny był to czas.
Z kolei pandemia COVID-19 wprowadziła zupełnie nowe tendencje. Coraz częściej poszukiwano większych lokali, a także domów z dala od zgiełku miasta. Przestrzeń i możliwość pracy z domu stały się na wagę złota. W roku 2023 program „Bezpieczny Kredyt 2%” wywołał gwałtowny skok cen. Ułatwił on bowiem dostęp do finansowania zakupu nieruchomości tym, którzy wcześniej nie mieli na to szans. Jednak tak nagły przypływ popytu nie pozostał bez wpływu na kondycję rynku.
Jakie są dane z GUS i NBP dotyczące cen mieszkań w Polsce?
Główny Urząd Statystyczny (GUS) i Narodowy Bank Polski (NBP) stanowią dwa filary wiedzy o cenach mieszkań w naszym kraju. Ich regularne publikacje to podstawa dla rzetelnych analiz rynku nieruchomości. GUS dzieli się z nami danymi o średnich cenach – zarówno tych, po jakich faktycznie dochodzi do transakcji, jak i tych, które widzimy w ogłoszeniach. Co ważne, te informacje są dostępne z podziałem na regiony Polski. Z kolei NBP oferuje szczegółowe raporty i analizy, w tym przydatne indeksy cen transakcyjnych, które pomagają zrozumieć, co naprawdę dzieje się na rynku.
A czym właściwie różnią się te ceny transakcyjne od ofertowych? Te pierwsze odzwierciedlają realne kwoty, za które lokale znalazły nowych właścicieli. Drugie to po prostu propozycja ceny, jaką sprzedający wystawia za swoje mieszkanie. Porównanie obu tych wskaźników daje pełniejszy obraz sytuacji i pozwala lepiej uchwycić dynamikę rynku mieszkaniowego.
Warto wiedzieć, że dane o cenach transakcyjnych są dostępne publicznie już od 2006 roku. To długa perspektywa, dzięki której można analizować trendy na rynku nieruchomości w długim okresie. Co więcej, obie instytucje, analizując te zebrane informacje, identyfikują powszechne tendencje cenowe oraz badają czynniki, które mają realny wpływ na rynek, takie jak zmiany w popycie czy podaży.
Jakie są różnice między cenami ofertowymi a transakcyjnymi mieszkań?
Różnica między cenami ofertowymi a transakcyjnymi jest często wyraźna. Ceny ofertowe reprezentują propozycję wystawioną przez sprzedającego, podczas gdy ceny transakcyjne odzwierciedlają rzeczywistą kwotę, za którą sfinalizowano sprzedaż danej nieruchomości. Zazwyczaj ta druga wartość jest niższa, a wpływ na to mają przede wszystkim negocjacje prowadzone pomiędzy stronami. Oprócz tego, specyfika konkretnej nieruchomości również odgrywa istotną rolę w ustalaniu ostatecznej ceny. Analiza tej różnicy stanowi ważny wskaźnik, który informuje o kondycji całego rynku nieruchomości. Badanie cen transakcyjnych cieszy się dużym zainteresowaniem, zwłaszcza w krajach, gdzie statystyki dotyczące rynku nieruchomości są dobrze rozwinięte. Pozwala to na obiektywną i rzetelną ocenę panującej sytuacji, dzięki czemu zyskujemy klarowny obraz dynamiki rynku.
Jak kształtują się ceny mieszkań na rynku wtórnym i pierwotnym?

Ceny mieszkań na rynku wtórnym i pierwotnym wykazują wyraźne różnice, których źródłem jest szereg czynników. Przede wszystkim, mieszkania prosto od dewelopera, należące do rynku pierwotnego, zazwyczaj cechują się wyższą ceną. Wynika to z faktu, że uwzględniają one koszty samej budowy, jak i marżę deweloperską. Nowoczesne rozwiązania technologiczne oraz podwyższony standard wykończenia również wpływają na ostateczną kwotę. Dodatkowo, nabywając nowe mieszkanie, często musimy się liczyć z podatkiem VAT, który nie występuje przy transakcjach na rynku wtórnym, gdy sprzedającym jest osoba prywatna.
Rynek wtórny z kolei, oferuje lokale z „drugiej ręki”, które miały już swoich właścicieli. Tutaj ceny są bardziej zróżnicowane i ich wysokość uzależniona jest od:
- stanu technicznego nieruchomości,
- jej położenia,
- historii.
Istotny jest również rok wzniesienia budynku oraz ewentualne przeprowadzone remonty. Lokalizacja, ważna na obu rynkach, znacząco wpływa na wartość mieszkania. Dogodny dostęp do komunikacji miejskiej, sklepów i punktów usługowych, a także bliskość do centrum miasta, zwiększa atrakcyjność ofert. Kształtowanie się cen na rynku nieruchomości jest również wynikiem interakcji podaży i popytu. Wzrost popytu w połączeniu z ograniczoną podażą mieszkań powoduje wzrost cen. Z kolei, przewaga liczby dostępnych lokali nad liczbą potencjalnych nabywców może skutkować obniżkami. Koszty budowy mają bezpośredni wpływ na ceny mieszkań pierwotnych. Rosnące ceny materiałów budowlanych i robocizny wpływają na decyzje deweloperów, co przekłada się na podaż dostępnych mieszkań. Obecnie, na polskim rynku nieruchomości obserwujemy trend wzrostowy cen mieszkań, zarówno na rynku pierwotnym, jak i wtórnym. Ten stan rzeczy jest związany z rosnącymi kosztami życia, inflacją oraz dostępnością kredytów hipotecznych.
Jakie są różnice w kosztach budowy mieszkań na przestrzeni lat?
Koszty budowy mieszkań podlegają ciągłym wahaniom, a głównymi sprawcami tych zmian są:
- inflacja,
- ceny materiałów i pracy,
- postęp technologiczny,
- regulacje prawne.
Wszystkie te czynniki bezpośrednio przekładają się na ceny nieruchomości, szczególnie tych nowo wybudowanych. Zagłębmy się w poszczególne elementy, które mają największy wpływ na ostateczny koszt inwestycji.
Przede wszystkim, inflacja, czyli spadek wartości pieniądza, powoduje wzrost cen materiałów i usług budowlanych. To mechanizm dość prosty i zrozumiały. Dalej, ceny materiałów budowlanych – od surowców, przez transport, aż po produkcję – podlegają nieustannym fluktuacjom, co znacząco wpływa na całkowity koszt realizacji projektu.
Nie można pominąć również kosztów robocizny, które są uzależnione od kwalifikacji pracowników budowlanych, ich dostępności na rynku oraz obowiązujących przepisów prawa pracy. To również ma swoje odzwierciedlenie w finalnej cenie mieszkania. Nowoczesne technologie budowlane, choć wymagają początkowych inwestycji we wdrożenie, obiecują obniżenie kosztów w dłuższej perspektywie. Z kolei regulacje prawne, takie jak przepisy budowlane i procedury uzyskiwania pozwoleń, nierzadko wydłużają czas trwania budowy i zwiększają jej koszty.
Generalnie, obserwujemy tendencję wzrostową kosztów budowy, choć zdarzają się okresy stabilizacji, a nawet spadków cen. Przykładowo, w czasach spowolnienia gospodarczego, zmniejszony popyt na mieszkania może prowadzić do obniżek cen materiałów i robocizny. Co więcej, zmiany w przepisach mogą niekiedy uprościć proces budowlany, co skutkuje redukcją wydatków.
Jak wyglądają obecne ceny mieszkań w miastach wojewódzkich w 2023 roku?
Aktualnie rynek mieszkań w miastach wojewódzkich cechuje się dużym rozwarstwieniem cenowym. Prym wiodą tu Warszawa, Kraków i Gdańsk, gdzie za metr kwadratowy zapłacimy najwięcej. Ten stan rzeczy można tłumaczyć ich atrakcyjnością dla inwestorów, sprawną infrastrukturą oraz wysokim popytem. Z kolei mniejsze ośrodki, z mniej rozwiniętą gospodarką, kuszą bardziej przyjaznymi dla portfela ofertami – na przykład w Rzeszowie średnia cena metra kwadratowego oscyluje wokół 9693 zł. Interesujące jest, że nawet w obrębie jednego miasta potrafią występować znaczące dysproporcje cenowe. W Rzeszowie najdroższe lokale znajdziemy na Zwięczycy, co niewątpliwie wskazuje na renomę tej lokalizacji i jej popularność wśród nabywców. Dodatkowo, w metropoliach pokroju Krakowa i Warszawy obserwujemy nieustanny wzrost cen, co dobitnie świadczy o dynamice tamtejszego rynku nieruchomości.
Jak wzrost inflacji wpłynął na dostępność mieszkań?
Wzrost inflacji odczuwalnie komplikuje zakup własnego M. To, co kiedyś było w zasięgu ręki, staje się trudniej dostępne. Dlaczego tak się dzieje? Przyczyn jest kilka:
- inflacja winduje koszty budowy,
- wysoka inflacja zmusza banki centralne do interwencji,
- wszystkie te aspekty mają bezpośredni wpływ na Indeks Dostępności Mieszkaniowej.
Przede wszystkim, inflacja winduje koszty budowy. Wyobraźmy sobie, że ceny materiałów budowlanych, energii i robocizny szybują w górę. W takiej sytuacji deweloperzy, chcąc zachować rentowność, są zmuszeni windować ceny nowych mieszkań. To naturalna konsekwencja rosnących wydatków. Po drugie, wysoka inflacja zmusza banki centralne do interwencji. Podnoszą one stopy procentowe, aby okiełznać galopujące ceny. Niestety, to sprawia, że kredyty hipoteczne drożeją. Osoby planujące zakup mieszkania muszą liczyć się z wyższymi ratami, co często przekracza ich możliwości finansowe. W efekcie, spada zdolność kredytowa potencjalnych nabywców, a tym samym popyt na mieszkania. Co więcej, wszystkie te aspekty mają bezpośredni wpływ na Indeks Dostępności Mieszkaniowej, który pokazuje relację cen mieszkań do zarobków. Rosnąca inflacja pogarsza ten wskaźnik, sygnalizując, że spełnienie marzenia o własnym kącie staje się coraz większym wyzwaniem.
Jak wpływały wzrosty i spadki cen na zdolność kredytową Polaków?
Zawirowania na rynku nieruchomości mają kluczowy wpływ na dostępność kredytów hipotecznych dla Polaków. Rosnące ceny mieszkań wymuszają zaciąganie coraz wyższych zobowiązań, ponieważ nasze dochody nie nadążają za tym tempem. To naturalnie obciąża domowe finanse. Z drugiej strony, spadające ceny, choć na pozór korzystne, często sygnalizują problemy w gospodarce, takie jak:
- wzrost bezrobocia,
- ogólna niepewność.
Takie okoliczności również negatywnie wpływają na decyzje kredytowe. Zdolność kredytowa to bowiem nie tylko wysokość naszych zarobków, ale także stabilność zatrudnienia i kondycja całej gospodarki. Oceniając ryzyko, banki biorą pod uwagę zarówno obecne dochody, jak i perspektywy na przyszłość. Również decyzje Rady Polityki Pieniężnej dotyczące stóp procentowych bezpośrednio przekładają się na warunki, na jakich możemy otrzymać kredyt, a w konsekwencji – na naszą możliwość zakupu własnego „M”. Wysokie stopy procentowe oznaczają wyższe raty miesięczne, a banki stają się wtedy bardziej konserwatywne w swojej polityce kredytowej.
Jak wygląda sytuacja pod względem podaży i popytu mieszkań?
Sytuacja na rynku nieruchomości jest wypadkową wzajemnego oddziaływania podaży i popytu, a zachwianie tego delikatnego balansu bezpośrednio przekłada się na ceny transakcyjne. Podaż mieszkań jest kształtowana przez szereg czynników, takich jak:
- koszty realizacji inwestycji,
- dostępność terenów budowlanych,
- ramy prawne,
- strategie działania deweloperów.
Ograniczona ilość gruntów pod budowę i rosnące materiały i robocizna prowadzą do podwyżek, szczególnie dotkliwych w aglomeracjach. Do tego należy doliczyć zawiłe procedury biurokratyczne. Z drugiej strony, nadmiar lokali na sprzedaż może skutkować stagnacją, a nawet obniżkami cen, co z kolei zmusza deweloperów do korekt cenowych lub wstrzymywania nowych inwestycji. Siłę popytu na mieszkania determinują przede wszystkim:
- kondycja gospodarcza kraju,
- zmiany demograficzne,
- przepisy prawne,
- dostępność finansowania hipotecznego.
Dobra sytuacja gospodarcza i malejące bezrobocie zazwyczaj przekładają się na zwiększone zainteresowanie kupnem własnego M. Również niskie oprocentowanie kredytów mieszkaniowych stanowi silny impuls dla rynku, a dodatkowe programy wsparcia rządowego mogą jeszcze bardziej go ożywić. Odwrotnie, spowolnienie gospodarcze i rosnące stopy procentowe studzą zapał potencjalnych nabywców, a utrudnienia w uzyskaniu kredytu hipotecznego dodatkowo pogarszają sytuację. Konsekwencje nierównowagi na rynku są dalekosiężne. Wzrost cen mieszkań pociąga za sobą większe zainteresowanie wynajmem, a dla osób o skromniejszych zarobkach własne mieszkanie staje się coraz bardziej odległym marzeniem. Z kolei spadek cen może zniechęcić deweloperów do rozpoczynania nowych projektów, co w przyszłości może skutkować niedoborem dostępnych lokali. Dlatego też kluczowe jest ciągłe monitorowanie i szczegółowa analiza relacji między podażą a popytem. Takie podejście pozwala na lepsze zrozumienie panujących trendów i przewidywanie przyszłych wahań cen na rynku nieruchomości.
Co to jest indeks dostępności mieszkaniowej i jak wpływa na rynek?
Indeks Dostępności Mieszkaniowej (IDM) to wskaźnik, który ilustruje związek pomiędzy cenami nieruchomości a przeciętnymi zarobkami. Uwzględnia on nie tylko koszt kredytów hipotecznych, ale także inne wydatki, które wiążą się z zakupem własnego „M”. Co ważne, im wyższa jest wartość IDM, tym łatwiejszy staje się zakup mieszkania.
Wpływ IDM na rynek nieruchomości jest wielowymiarowy. Przede wszystkim, osoby planujące nabycie lokalu mieszkalnego analizują ten wskaźnik, aby ocenić swoje możliwości finansowe i sprawdzić, czy stać ich na konkretną nieruchomość. IDM służy również analitykom rynkowym do oceny bieżącej sytuacji oraz prognozowania przyszłych trendów. Co więcej, rządzący mogą wykorzystywać IDM do monitorowania efektywności programów mieszkaniowych, a tym samym lepiej dopasowywać politykę mieszkaniową do potrzeb społeczeństwa. Dzięki Indeksowi Dostępności Mieszkaniowej zyskujemy kompleksowy obraz zależności pomiędzy zarobkami, cenami nieruchomości oraz kosztami kredytów, co ma kluczowe znaczenie dla stabilności całego rynku.
Mówiąc najprościej, IDM stanowi cenne narzędzie do oceny, czy mieszkania są realnie dostępne dla obywateli.
Jakie są obserwowane trendy cenowe mieszkań w Polsce?

Ceny mieszkań w Polsce podlegają ciągłym wahaniom. Sytuacja na rynku nieruchomości jest wypadkową wielu czynników, w tym kondycji gospodarki, trendów demograficznych i regulacji prawnych. Historycznie, nieruchomości zyskują na wartości w długim okresie, choć nie brakuje okresowych spadków, szczególnie dotkliwych w czasach kryzysów. W ostatnich latach obserwowaliśmy przeważnie wzrost cen, napędzany wysokim popytem. Ten z kolei był stymulowany przez niskie oprocentowanie kredytów hipotecznych oraz rządowe programy wsparcia. Dodatkowym elementem, szczególnie widocznym w dużych miastach, była ograniczona liczba dostępnych mieszkań. Zarówno na rynku pierwotnym, oferującym nowe mieszkania, jak i wtórnym, gdzie handluje się używanymi nieruchomościami, ceny ulegały modyfikacjom. Dostępność finansowania hipotecznego ma bezpośredni wpływ na popyt. Dobrym przykładem jest program „Bezpieczny Kredyt 2%”, którego wprowadzenie spowodowało wzrost zainteresowania zakupem mieszkań, co z kolei mogło przyczynić się do windowania cen. Kluczową kwestią jest monitorowanie relacji między liczbą oferowanych mieszkań a liczbą potencjalnych nabywców. Jeśli dostępność mieszkań jest ograniczona, a jednocześnie funkcjonują programy subsydiujące zakup, istnieje ryzyko gwałtownego wzrostu cen. Utrzymanie równowagi na rynku jest niezwykle ważne, ponieważ zapewnia stabilność cen i dostępność mieszkań dla szerokiego grona osób.
Jakie są prognozy zmian cen mieszkań w najbliższych latach?

Przyszłość cen mieszkań to zagadka, na którą nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Wpływa na nie kondycja gospodarki, sterująca polityka pieniężna państwa oraz nieubłagane zmiany demograficzne. Prognozy ekspertów bywają rozbieżne. Część z nich spodziewa się stabilizacji, a być może nawet lekkich korekt cen, zwłaszcza w metropoliach. Druga grupa wciąż obstawia dalsze wzrosty. Skąd tak duża rozbieżność?
Odpowiedź jest prosta: rynek nieruchomości jest niezwykle skomplikowany i dynamiczny. Przykładem może być Rzeszów, dla którego prognozy na 2025 rok wskazują potencjalną cenę metra kwadratowego na poziomie około 10 432 zł. Należy jednak traktować to jedynie jako scenariusz, a nie gwarantowaną przyszłość. Pamiętajmy, że sytuacja na rynku może ulec znacznym zmianom.